Ponowny remis w Wysokiej.

Wielkim niedosytem zakończył się nasz występ w Wysokiej koło Gorzowa. Remis po spotkaniu w którym mieliśmy dużą przewagę i przez 70 minut przeważaliśmy w polu można uznać za naszą porażkę. Wielka szkoda i duży nie smak pozostanie w nas po tym spotkaniu.

Od początku meczu zaznaczyła się nasza przewaga. Pierwsza bramka padła już w 9 minucie, a następna dwie minuty później. W oby dwu przypadkach Żaba popisał się asystami, a strzelali najpierw Seba, później Osa. W dalszej części meczu spokojnie konstruowaliśmy szybkie akcje, w których brakowało tylko skuteczności. KS Wysoka od czasu do czasu zapuszczała się w nasze pole bramkowe i tu mógł wykazać się nasz stary-nowy bramkarz Piotrek Gąsiorek, który spokojnie i skutecznie bronił strzały gospodarzy. Do siedemdziesiątej minuty nic nie zapowiadało późniejszej tragedii. Niestety w 70 minucie sędzia główny ( który jako jedyny z ramienia związku prowadził nasz mecz, a na bokach stali miejscowi ) popełnił kardynalny błąd - nie zauważył chyba z 5-cio metrowego spalonego po którym gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Od tego momentu w zawodników z Wysokiej wstąpiły nowe siły, którymi wyparli nas do obrony. Ale dalej mieliśmy mecz pod kontrolą. Niestety w 90 minucie błąd w ustawieniu naszej obrony spowodował stratę drugiej bramki. Jeszcze rzuciliśmy się do desperackiej próby zdobycia zwycięskiej bramki, ale już zabrakło czasu. 

Wielka szkoda utraconych w końcówce punktów, ale taki jest właśnie futbol, który cały czas nas zaskakuje.

Gwoli przypomnienia meczu z zeszłego roku, gdzie przez cały sezon tylko raz zremisowaliśmy i to właśnie było w Wysokiej i także po dramatycznym meczu straciliśmy zwycięstwo w bodajże w 93 minucie, a prowadziliśmy już nawet 3:1. Wtedy remis był naszym sukcesem, teraz porażką. Jest co wspominać.

Na następny mecz zapraszamy do Długoszyna w najbliższą niedziele o 16.00, zagramy z GKP Bogdaniec, który z dziesięcioma punktami w pięciu meczach zajmuję piąte miejsce w Serii B. Zapraszamy.