Piękny mecz w derbach, ale bez Happy Endu.

Piękny mecz w derbach, ale bez Happy Endu.

Bardzo dobry mecz zagrała nasza drużyna w meczu derbowym z piłkarzami ze Smogór i choć ten mecz przegraliśmy, stawiliśmy czoła i mocno nastraszyliśmy zespół, który aspiruje w tym roku do awansu do wyższej klasy. Trzeba tu przy okazji wspomnieć, że przyjezdni w tym sezonie sprawują się znakomicie, od dwunastu meczy nie przegrali i tylko raz zremisowali z liderem. Na wiosnę wygrali wszystkie pięć meczy i to w stosunku minimum trzech bramek różnicy. A więc bardzo trudny mecz nas czekał.

Już pierwsza minuta pokazała, że dzisiaj będzie bardzo trudno. Po szybkim ataku goście zaskoczyli nas i ładnym strzałem w długi róg pokonali po raz pierwszy naszego bramkarza. Smogórzanie jeszcze dwa razy w ciągu dwudziestu minut sprowadzali nas na ziemię. Na szczęście się trochę otrząsnęliśmy i jeszcze przed przerwą nasz niezawodny Seba zdobył kontaktowego gola.

W przerwie po przestawialiśmy trochę ustawienia i zrobiliśmy jedną zmianę.

Druga połowa wyglądała już całkiem inaczej w naszym wykonaniu. Smogóry trochę się cofnęły, co dość szybko wykorzystaliśmy. W grę przyjezdnych w dała się nerwowość i skrzętnie wykorzystał to nasz walczak Norbert. Po akcji w polu karnym dał się sfaulować z czego sędzia gwizdną i pokazał wapno na jedenastym metrze. Do piłki podszedł "niezawodny" Seba i ... stracił swój przydomek, strzelił za lekko i prawie w środek bramki. Bramkarz gości nie miał problemy z obroną. Na szczęście nie podłamaliśmy się i już po chwili "zawodny" czy "niezawodny" Seba odkupił swoje winy i strzelił drugiego gola. W 69 minucie w zamieszaniu pod bramkowym, najlepiej odnalazł się Rober Sochacki i sprytnym strzałem wyrównał stan meczu. To był szok dla graczy wicelidera i dla ich kibiców, którzy w dość dużej ilości zawitali na nasz skromny obiekt. Efektem tego były nerwowe oskarżenia w kierunku sędziów. My dalej graliśmy swoje, ale goście obudzili się z letargu i zaczęli przeprowadzać szybkie i groźne kontry. Drużyna Smogór zdała chyba sobie sprawę, że w Długoszynie może nie wygrać i tym samym może stracić szansę na awans. My się dzielnie broniliśmy do ostatnich minut, ale w drugiej minucie doliczonego czasu gry, po zamieszaniu w naszym polu karnym goście znaleźli drogę do naszej bramki i strzelili zwycięskiego gola. Masakra, bo po chwili sędzia gwizdną koniec spotkania.

Przegraliśmy, ale z honorem. Przyjezdni nie spodziewali się tak ciężkiej przeprawy zwłaszcza, że wygrywali już 3:0. Szkoda punktów, ale daliśmy z siebie wszystko, żeby chociaż zremisować. Nie udało się, ale udało się nam zagrać dobry mecz.

Na następny mecz szykujemy się na wyjazd do rezerw Błękitnych Lubno. Mecz odbędzie się 31.05.2015 r o godzinie 11.00. Zapraszamy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości